środa, 5 grudnia 2012

Rozdizał 12-Jassy

Szliśmy ulicą , Rebecca gadała ciągle o tym jaki to ze mnie dzieciak , albo o prowadzeniu swojej restauracjia jakie to ciężkie. Powoli przywykłam do tego jej paplania. Doszliśmy pod wielką sale, na samym końcu stała ogromna , narazie pusta scena, serce mi waliło jak opentane, mieliśmy stolik przy samej scenie, pierwszy wystemp dał Conor Maynard, wielkiego szału niebyło , lubie jego muzyke ale po głowie chodziło mi wyobrażenie tego jak 1D będzie wystempowało, kolejny miał wystempować  Justin Bieber, zaśpiewał as long as you love me, w drugim refrenie zszedł ze sceny i śpiewał do różnych dziewczyn.
-No widzisz mała a mówiłaś że go znasz.-Powiedziała Rebecca.
Postanowiłam udowodnić to tej pierdolonej suce, spojrzałam na Iana , śmiał sie z tego co powiedziała, byłam jeszcze bardziej wkurwiona.
-Justin!-Wstałam i krzyknełam.
Podbiegł do mnie , złapał za dłoń i  wprowadził na scene, śpiewał patrząc w moja oczy a mnie głupią złapała głupawka i zaczełam sie śmiać.
-Jassy a ty co tu robisz?!-Spytał gdy skończył już śpiewać.
-Podziwiam mojego przyjacielka.-Pocałował go w policzek i wruciłam do swojego stolika.-Naczym staneliśmy?
Ian i Rebecca mieli miny jakby zobaczyli ducha, miałam z tego sadysfakcjie, oczywiście jak było Little Mix też musiałam im to udowodnić, ale już niemusiałam Perri sama mnie zobaczyła i pomachała mi. Nadszedł moment krórego sie najbardziej bałam , łzy napływały mi do łez.
-A teraz przed państwem Oneeeeeeeee Directionnnnnnnn!
Piski trwały wieczność, zapadłam sie w krzesło żeby jak naj mniej mnie zauważyli, ale jak tu niemieć zaciesza kiedy śpiewają Shes not afraid?! Naszczeście mnie nie zauważyli.Koncert sie zakończył.
-To chodź Je zapoznam cie z twoim bratem.-Powiedział Ian.
-Ja sie z twoim synalkiem nielubie to nie ide.-Powiedziała Rebecca, mam już  z nim coś wspulnego -.-
Weszliśmy za kulisy, mineliśmy Conora Maynarda który dał mi autograf na nadgrastku i zrobiliśmy sobie zdjęcie.
-Jassy!-usłyszałam za sobą krzyk Perri.
-Perrii!-Podbiegłam i przytuliłam przyjaciółke.
-Co ty tu robisz gnojku?!
-Jestem z tatą i jego dziewczyną...
-Dzieńdobry Ian, tata Jassy.
-Miło mi nazywam sie Perri , jestem przyjaciółką Jassy.Mała masz jutro czas?
-Jasne, dobra zdzwonimy sie nara małpo!
-Nara świnko!
Poszliśmy dalej, mineliśmy garderobe 1D jaknajszybciej sie dało, Justin sie przebierał to mu nieprzeszkadzałam, poszliśmy do pokoju dla personelu.W środku kelnerzy grali w karty, pili piwo i podrywali kelnerki.
-Siema chłopaki.-Przywitał sie Ian,-Moge wam porwać nachwile Conora?
-Już ide!-Usłyszeliśmy głos z toalety.-Poczekaj na mnie w składziku!
-Okay młody!Chodź Jassy.-Poszliśmy do składzika, po pietnastu minutach przyszedł Conor.
Zdjęcie Conora
-Tato nowa dziewczyna?-Zakpił Conor.
-Nie głuptasie .-Powiedział Ian.- To jest twoja siostra z Angli, Jassy.Zostawiam was samych zaraz wracam.
-Hej...-Powiedziałam nieśmiało.
-Hej...jestem Conor .
-Jassy.
-Miło mi...
-Mi również....
-No więc ile masz lat?
-16..
-Który miesiąc?
-Sierpnień.
-A ja lipiec.
-Czyli jesteś starszy...
-Oj po co te ceregiele ! Mamy sie ze sobą męczyć reszte życia !Chodź do starszego braciszka na ręce!
Wzioł mnie na ręce ,lekko podwijając mi sukienke do góry , postawił na podłodze i mocno przytulił, a ja dałam mu buziaka w policzek.

WŁACZ TO



-Ekhm...-Odwruciłam sie do tyłu za nami stał Niall.
-O Niall....-Posmutniałam.
-Widze że przeszkadzam zakochańcą.. biore tylko wode dla chłopców i mnie już niema...
-Niall...
-Nie nietłumacz sie, przepraszam już mnie niema.-Wyszedł trzaskając drzwiami.
-Przepraszam cie Conor musze iść, to chłopak którego kocham , przepraszam cie...
Wybiegłam za Niallem, niemogłam go nigdzie znaleść, zaczełam płakać, wybiegłam z budynku, Niall szedł w asyście ochroniarzy przez tłum fanów,  gówno mnie obchodzi żę mnie mogą od niego odciągnąć, ale musze z nim pogadać.Łzy leciały mi po policzkach, czułam sie okropnie, ja chce do Nialla , tylko do niego , nawet jeśli miałoby to być ostatnie co zrobie w życiu.Niall razem z ochroniarzami przeszli na drugą strone, poszłam za nimi, roztrzęsiona nawet sie nierozejrzałam, usłyszłąm pisk opon, kilka metrów ode mnie był rozpędzony samochód.
-Niall!!!!!-Krzyknełam przeraźliwie.
Samochód niewyrobił, poczułam okropny ból,zajęczałam  i głośno płakałam, wylądowałam trzy metry od auta,nadal byłam przytomna.
-Jassy!!!!!-Miałam nadzieje że to Niall, jednak to był Liam.-Spokojnie mała, Zayn już dzwoni  po pogotowie!Prosze cie mała doezwij sie!-Uklęknoł obok mnie.
-Boli...-Zachlipałam.
-Wiem ...
-O Boże Jassy!Córeczko!-Podbiegł do mnie Ian,.-Moja mała córeczko...
-Tato...ja chce do mamy, prosze zadzwoń do mamy...
-Już do niej dzwonie malutka, tylko niezamykaj oczu prosze pacz cały czas na swojego przyjaciela, ale niezamykaj oczu, a ja zadzwonie do twojej matki!
Czułam ból w całym ciele, a najbardziej w okolicach bioder  i rzeber, niewiedziałam co sie dzieje, koło mni płakała Perri którą tulił Zayn, byli tam też Liam, Harry, Louis, Leight-Ann, fanki chłopców, najbardziej zabolał mnie brak Nialla.
-Ty skurwielu!!!Jak mogłeś!??!!Jak ty jeździsz pierdolony chuju!!!
Resztką sił podniosłam głowe do góry, Naill wyciągnoł siłą z auta kierowce, przycisnoł do maski auta.
-Ja przepraszam.... Ona wyszła tak nagle....-Tłumczył sie kierowca.-Niezauważyłem jej...
-Pierdol sie!!!!Jeśli coś jej sie stało to cie znajde i zajebie!!!!!-Dał mu z pięści w tważ i podbiegł do mnie.-Przepraszam tak bardzo cie przepraszam... Powinienem dać ci szanse wytłumaczyć to zajście.... Jestem idiotą.
-Idiotą którego kocham....
Byłam tak bardzo zmęczona i obolała,... Straciłam przytomność, ostatnie co słyszałam to krzyk Conora, dźwięk karetki, rozpaczającom Perri i słowa Niall..... KOCHAM CIE JASSY.




2 komentarze: